Córka Beaty Tyszkiewicz opowiedziała o stanie zdrowia aktorki

 

W sobotnim wydaniu programu „Pytanie na śniadanie” gościła Karolina Wajda, córka legendarnej polskiej aktorki Beaty Tyszkiewicz. W rozmowie z Anną Lewandowską opowiedziała o swojej mamie, która od dłuższego czasu unika życia publicznego i świateł kamer.

Na pytanie o samopoczucie Beaty Tyszkiewicz, Karolina z uśmiechem zwróciła się do kamer słowami:

„Dziękuję, jeżeli nas ogląda, serdecznie ją pozdrawiam.”

Z jej tonu biła ciepła nostalgia. Przyznała, że podczas programu bardzo odczuwała brak obecności matki, która jeszcze niedawno często pojawiała się w porannym show. „Właśnie pomyślałam sobie, że dziś bardzo jej tutaj brakuje. Spodobałoby się jej nowe studio i inne miejsce” — dodała córka aktorki.

obrazek

Na zakończenie rozmowy zdradziła, że po programie wybiera się w odwiedziny do Beaty Tyszkiewicz, potwierdzając tym samym silną więź rodzinną, mimo że obie publicznie funkcjonują w różnych przestrzeniach.

Rozmowa nie ograniczyła się jednak wyłącznie do spraw rodzinnych. Anna Lewandowska zapytała Karolinę o jej własną ścieżkę zawodową. W przeciwieństwie do mamy, która zdobyła sławę jako aktorka, Karolina wybrała życie z dala od reflektorów, poświęcając się jeździectwu i prowadzeniu stadniny koni.

Zapytana, czy słynne nazwisko jest dla niej pomocą czy przeszkodą, odpowiedziała zdecydowanie:

„Dla mnie nazwisko zawsze było dobrodziejstwem.”

Dodała, że decyzja o odejściu od aktorskiej tradycji nie była przypadkowa ani trudna z powodu presji, lecz była świadomym wyborem. Powiedziała, że choć bardzo lubiła atmosferę na planach filmowych i kontakt z artystami oraz ekipą, to bardziej pociągała ją praca zza kulis niż występowanie przed kamerą.

Podczas wywiadu Karolina podkreśliła, że odnalezienie własnej drogi życiowej, niezależnej od osiągnięć matki, dało jej poczucie spełnienia. Jeździectwo to dla niej nie tylko hobby, lecz także podstawa zawodowej tożsamości oraz źródło codziennej radości.

Przyznała, że życie w cieniu sławy matki i porównania do niej mogłoby być trudne, dlatego świadomie wybrała własną ścieżkę. Prowadzenie stadniny daje jej możliwość rozwoju według własnych zasad, satysfakcję z pracy ze zwierzętami oraz życie z dala od zgiełku show-biznesu.

Wystąpienie Karoliny Wajdy w porannym programie było rzadką okazją, by zajrzeć za kulisy życia jednej z najbardziej rozpoznawalnych polskich rodzin artystycznych. Pokazało ono nie tylko trwałą więź i głęboką troskę łączącą córkę z matką, ale także siłę charakteru Karoliny — kobiety, która z równowagą pogodziła dziedzictwo wielkiej sławy z kreowaniem własnego, autentycznego życia opierającego się na prostych radościach, rodzinie i miłości do koni.

Stan zdrowia Beaty Tyszkiewicz, która w 2017 roku przeszła zawał serca i wtedy zdecydowała się zakończyć karierę, jest obecnie znacznie lepszy. Jej córka zapewnia, że aktorka ma w sobie dużo radości życia, zachowuje doskonałą formę umysłową i nie brakuje jej poczucia humoru. Beata Tyszkiewicz nadal widzi świat w pozytywnych barwach, choć unika życia publicznego i mediów. Ceni sobie niezależność i nie chce obciążać innych swoją słabością. Nadal pozostaje jednak aktywna w gronie najbliższych przyjaciół i rodziny.

Karolina Wajda najczęściej odwiedza mamę i troszczy się o jej komfort, choć Beata Tyszkiewicz zdecydowała się pozostać w swoim warszawskim apartamencie, zamiast przeprowadzić się do rodzinnego dworku w Głuchach, który odziedziczyła po ojcu Karoliny, reżyserze Andrzeju Wajdzie.

error: Treść zabezpieczona !!