Zablokowane centrum Warszawy przez protest obrońców praw zwierząt. Manifestanci wzywają do odrzucenia prezydenckiego weta
Dzisiejszego popołudnia centrum Warszawy zostało całkowicie zablokowane przez spontaniczny protest obrońców praw zwierząt. Manifestanci sprzeciwili się prezydenckiemu vetu wobec tzw. ustawy łańcuchowej, która miała zaostrzyć przepisy dotyczące ochrony zwierząt domowych. Skandując hasła skierowane pod adresem głowy państwa, domagali się odrzucenia decyzji o zawetowaniu ustawy, którą uznają za kluczową dla poprawy warunków życia zwierząt.
Warszawa sparaliżowana przez protest obrońców zwierząt
Od wczesnych godzin popołudniowych okolice głównych arterii i placów w centrum miasta były zakorkowane przez setki, a następnie tysiące uczestników demonstracji. Marsz zorganizowany przez aktywistów niósł transparenty z wyraźnymi hasłami w obronie psów trzymanych na łańcuchach. Na transparentach widniały napisy takie jak: „Odrzuć weto. Przeproś psa”, „Weto do kosza”, „Zwierzę to nie rzecz” oraz „Stop łańcuchom!”. W proteście uczestniczyli także przedstawiciele Fundacji Judyta, znanej z działań na rzecz praw zwierząt, którzy podczas relacji na żywo podkreślali, że celem akcji jest uwrażliwienie opinii publicznej na skutki prezydenckiego weta.
Zgromadzenie miało charakter pokojowy, jednak ze względu na skalę spowodowało poważne utrudnienia w ruchu drogowym i w komunikacji miejskiej.

Manifestanci krytykują decyzję prezydenta
Podczas demonstracji przed Pałacem Prezydenckim tłum wyraził sprzeciw wobec decyzji prezydenta, wybuczawszy jego nazwisko. Skandowano hasło „Nawrocki!”, określając jego decyzję jako hańbiącą wobec ochrony zwierząt. Uczestnicy podkreślali, że państwo nie powinno się cofać w kwestii wprowadzania minimalnych standardów opieki nad zwierzętami, a zawetowanie ustawy jest przejawem braku wrażliwości i ignorancji wobec oczekiwań społecznych dotyczących humanitarnego traktowania psów.
Fundacja Judyta krytykuje poprawki prezydenta
W trakcie protestu często pojawiała się krytyka wobec poprawek zaproponowanych przez prezydenta do ustawy łańcuchowej. Liderzy Fundacji Judyta zapewnili, że zapoznali się z treścią ustawy i złożonymi poprawkami.
– My czytałyśmy tę ustawę. Nie jest idealna, ale poprawki prezydenta są skandaliczne – stwierdziła jedna z liderek protestu.
Największe kontrowersje budzi zapis likwidujący dotychczas ustaloną minimalną wielkość kojca dla psów. Protestujący uważają, że taki zapis cofa ochronę zwierząt i może zalegalizować złe warunki ich przetrzymywania.
– Bez jasnych standardów dotyczących wielkości kojców nie da się skutecznie chronić psów przed cierpieniem. To otwiera furtkę do nadużyć – tłumaczyli uczestnicy manifestacji.
Zdaniem organizatorów ustawa, mimo niedoskonałości, była rezultatem kompromisu po długich konsultacjach społecznych. Prezydenckie weto i proponowane zmiany miałyby według nich zniweczyć te ustalenia i pozbawić organy egzekwujące prawo skutecznych narzędzi działania.
Apel o odrzucenie weta i dalsze działania
Kulminacyjnym momentem protestu było wspólne skandowanie hasła „Odrzuć weto. Przeproś psa”. Manifestanci żądali, aby parlament ponownie rozpatrzył ustawę i odrzucił prezydenckie weto, co – ich zdaniem – jest jedyną drogą do utrzymania minimalnych standardów ochrony zwierząt.
Organizatorzy zapowiedzieli, że protest to dopiero początek. W przypadku nieodrzucenia weta planowane są kolejne manifestacje w innych miastach oraz szeroko zakrojone akcje informacyjne skierowane do posłów i senatorów. Aktywiści podkreślają, że ich działania mają na celu nie polityczną walkę, lecz obronę podstawowych praw zwierząt oraz przypomnienie odpowiedzialności państwa za najsłabsze istoty.
Na miejscu zgromadzenia obecna była policja, która zabezpieczała demonstrację; nie odnotowano poważniejszych incydentów. W miarę upływu czasu część zablokowanych ulic była sukcesywnie udrażniana, jednak organizatorzy zapowiadają intensyfikację presji społecznej do czasu zmiany decyzji prezydenta.